środa, stycznia 14

Ile możesz dać, tyle dostaniesz w zamian

   To wszystko rozpoczyna się już we wczesnych latach Twojego dzieciństwa. Schemat zazwyczaj przebiega tak samo, z czasem zmieniają się tylko jego okoliczności. Tak się dzieje teraz wszędzie, w każdym mieście i na każdej wiosce w tym popierdolonym kraju. Bez żadnych wyszczególnionych wyjątków… W szkołach zabija się dziecięcą wyobraźnię i kreatywność, zastepując je typowym dla naszej rzeczywistości konwencjonalnym i szablonowym podejściem. Ogranicza się tym samym przestrzeń, stworzoną do określania indywidualności i realizacji wyższych celów, zamykając ją w ściśle wytyczonych granicach. Wszystko to, odarte z woalu nieodpowiedzenia, zostało dokładnie przemyślane i ma na celu „ułatwienie” nam życia w zbliżającej się dorosłości.  Prawda jest jednak taka, że w ten oto sposób wpajany jest nam model postaw uznanych i pożądanych przez otaczający nas zewsząd system. Postaw, które upośledzają naszą percepcję, ale są niezbędne dla utrzymania obecnego ładu. Taka sytuacja, ale to dopiero początek…


  W ten właśnie sposób pewna grupa osób trzymająca stery nieodwracalnie wpływa na Twoje życie i programuje Cię wedle swojego uznania. Jesteś dla nich bowiem jedynie kolejną humanoidalną wersją maszyny, zaprojektowanej do pochłaniania i odtwarzania kolejnych partii podsuniętego Ci pod nos materiału. Nad poprawnością całej tej konstrukcji rodem z książek Orwella czuwa specjalnie powołana w tym celu komisja. Tutaj wszystko staje się indoktrynacją. Książka z gwiazdką, matematyka z plusem... Pani od religii uczy polskiego bo musi wyrobić godziny. Chora sytuacja.

   Po szkole wraz ze znajomymi udajesz się na zakupy do supermarketu. Wchodząc pierwszy raz przez automatyczne drzwi, wydaje Ci się, że wkraczasz do nowego, wspanialszego świata. Wszyscy ludzie wokół Ciebie mają na sobie idealnie skrojone ubrania, wszystko wygląda na gustowne i olśniewające. Cały ten blask zachwyca Cię tak mocno, że jeszcze przez długi czas nie będziesz mógł oderwać od niego wzroku. Naprzeciw Ciebie przechodzą dwie piękne dziewczyny, delikatne i powabne, jakby dopiero co wyszły z pokazu mody odbywającego się tuż za rogiem. Każda z nich niesie ze sobą po dwie pary toreb, wypchanych po brzegi drogimi ciuchami i luksusową biżuterią. Uśmiechają się do siebie, szczęśliwe i zadowolone ze swojego beztroskiego i bezmózgiego życia. W ich tle widać ogromny baner z nazwą sklepu oraz logo firmy która ten sklep obsługuje. Chciałbyś mieć to wszystko! W dzisiejszych czasach galerie handlowe stały się nowoczesnymi odpowiednikami dla świątyń i kościołów. To właśnie tutaj w każde niedzielne popołudnie możesz spotkać całe rodziny, spędzające wspólnie czas na cotygodniowych zakupach. Budujące w ten sposób pewną pokrętną relację. Aleja przy alei, box przy boxie, w każdym z tych miejsc możesz spotkać elegancko ubraną damę, gotową w każdej chwili obdarzyć Cię odrobiną atencji. A to wszystko wyłącznie w cenie produktu! Tylko tutaj możesz poczuć się jak Bóg. Pamiętaj, ta kraina wciąż czeka na swojego zdobywcę. Jutro możesz być nim Ty.




   Zarówno to, co opisałem we wcześniejszym akapicie, jak i całą resztę Twoich potrzeb w znacznym stopniu kreuje telewizja. To właśnie tam na co dzień spotykasz ludzi w różnych  sytuacjach,  których problemy i rozwiązania mają stać się przykładem w Twoim własnym życiu. Nie ważnym jest to, że ich zachowania zazwyczaj odbiegają od ogólnie przyjętej normy, odpowiedni sposób ich przedstawienia oraz pewna doza prowokacji wystarczy, by zachęcić niemyślącą samodzielnie masę do powielania kretyńskich zachowań... Polityka każdego dnia coraz bardziej przyzwyczaja nas do kłamstwa i oszustwa, więc w codziennym życiu przestaje to robić na nas wrażenie. Przecież tam już chyba nikt nie kryje się ze swoją hipokryzją. Wszystko to co dostrzegasz na wysokości Twojego wzroku, wydaje Ci się z dnia na dzień coraz bliższe, a pieniądze sprawiają, że jest to jeszcze bardziej atrakcyjne. Bez znaczenia jest także to, że za tą całą operacją stoi sztab marketingowców. Dla nich liczy się utarg, dla Ciebie - złudzenie szczęścia.


   Jednak żeby móc z tej puli wyciągnąć coś dla siebie, trzeba także coś do niej włożyć. Nie łatwo jest zasłużyć sobie dziś na szczęście.

   W tym celu został nam wmówiony wyścig, który każdy lekceważy, ale wszyscy biorą w nim udział. Po chwili zawahania możesz już tylko stwierdzić, że każdy już dawno zaczął biec. Wszyscy chcą tego samego co Ty, a liczba miejsc na plaży w Bali jest ograniczona.Nie cofaj się przed niczym...  Postawiony został konkurent. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Masz tylko jedną szansę, przemyśl to dobrze. Nie cofaj się przed niczym. Zabij lub zgiń. Taki oto misternie przygotowany stek bzdur, filuternie opakowany w logo kompanii zostaje podany Ci na talerzu pod wykwintną nazwą darwinizmu społecznego.
  
   Teraz dopiero tak naprawdę możesz pokazać, ile jesteś warty. Próbując się wybić, pamiętaj aby nie oszczędzać nikogo na swojej drodze. Podświadomie już dawno przecież poddałeś się temu wszystkiemu, to  system jako pierwszy wybrał Ciebie i dał Ci swój unikatowy numer. To Ty żyjesz dla niego, nie on dla Ciebie. Od tego momentu nie obchodzi już nikogo kim jesteś, ani co sobą reprezentujesz. Dla wszystkich to wszystko to jedna wielka gra. A cała reszta nie jest nikomu potrzebna.

   W miarę nabierania tempa odrzucasz od siebie wszelkiego rodzaju balast, jakim są kolejne zbędne wartości. Czymże jest empatia i  miłość do drugiego człowieka? Wszystko to można przecież kupić. Bóg umarł. Teraz Pieniądz to Pan świata.
   

   Czasem zastanawiam się, w którym miejscu jako ludzkość popełniliśmy błąd i czy dałoby się tego wszystkiego jakoś uniknąć. Ludzie całe życie gonią za pieniędzmi, a na starość próbują odzyskać nimi utracone zdrowie. Ktoś chce zobaczyć chory spektakl, więc ktoś sprzeda na niego bilet. Pojęcie konsumcjonizmu już dawno zajęło nadrzędne miejsce w określeniu łączącym go z terminem naszej cywilizacji. Ciągły brak czasu, szacunku dla siebie, sprowadzenie nonkonformizm do ściśle określonych i ośmieszonych form (parodią nonkonformizmu są jest bunt subkultur). Nie mówiąc już o jakichś głębszych przemyśleniach czy też chęci spojrzenia obiektywnie na swoje życie. Jedyną troską jaka nam pozostała to troska o własne przetrwanie. Zapominamy o tym, że dla naszej bezcelowej korzyści każdego dnia na całym świecie giną tysiące ludzi. Kopalnie diamentów w Afryce, chińskie fabryki montujące dziecięcymi rękami nasze telefony czy komputery. Wszystko w cenie jednego dolara. Kiedy wreszcie uświadomimy sobie, że te wszystkie telewizyjne twarze to tylko sztucznie wykreowany świat. pod który chcemy się podszyć? Że pragnienia bycia indywidualnością do czegoś zobowiązuje?  A to co się teraz dzieje to maraton na kołowrotku w pozłacanej klatce…

   Tracąc kręgosłup moralny, spaść można wyłącznie do poziomu folwarku zwierzęcego. Niestety nie sądzę by w najbliższym czasie cokolwiek się zmieniło. Ten post może jest trochę zaklinaniem rzeczywistości, ale skoro ja widzę to wszystko, to może i uda mi się coś zmienić. 

   "Bądź zmianą, którą chcesz dostrzec na świecie”  
   PS. Żeby znaleźć w tym wszystkim jakiś pozytyw, mogę jedynie śmiało powiedzieć, że są jeszcze na tym świecie takie miejsca i są tacy ludzie dla których pieniądz to nie wszystko. Radykalni Rootsmani..
Myślę, że funkcjonujemy tu tylko dzięki nim.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz